Życie na ulicy - Problem bezdomności wg. Danielle Steel.

15:32

Tytuł: Życie na ulicy
Autor: Danielle Steel
Rok wyd.: 2012 (G+J Książki)
Gatunek: Literatura faktu, Z życia wzięte
Ilość stron: 143

"Życie na ulicy to opowieść zaskakująca, niezwykła, wzruszająca. Osobista, bo oparta na prawdziwych wydarzeniach, relacja Danielle Steel z jej 11-letniej działalności na rzecz bezdomnych w San Francisco"



Danielle Steel, to autorka, której nie trzeba przedstawiać. Wydaję mi się, że większość molów książkowych, przynajmniej raz w życiu przeczytało chociażby jedną z jej 70 powieści. "Życie na ulicy" jest jedną z wyjątkowych książek, bliskich jej sercu. Tragedia w postaci samobójczej śmierci syna, natchnęła ją do zrobienia czegoś, co wymagało dużego nawału pracy, czasu i poświęcenia - pomocy bezdomnych. Jak sama twierdzi, pewnego razu, podczas modlitwy usłyszała w swojej głowie, że właśnie tej grupie ludzi musi pomóc. Na początku wzbraniała się przed tym jak mogła, ale z czasem zrozumiała, że to jedyne rozwiązanie, by uporać się ze śmiercią bliskiej osoby, która notabene miała w zamiarze zająć się sytuacją bezdomnych.
Autorka przez 11 lat wraz z grupą kilku znajomych - ochotników, rozwoziła paczki, które zapewniały przetrwanie w mroźne dni. Z początku paczka składała się z kurtek, skarpetek i butów, ale z czasem asortyment zaczął się powiększać, tak jak i liczba potrzebujących. Ogrom problemu jaki zobaczyła na własne oczy, zmroził jej krew w żyłach. Nie spodziewała się spotkać tak wielkiego nieszczęścia pośród bliźnich, a jednak ludzie, których napotkała na swojej drodze zmieniły jej pogląd na niektóre sprawy i odmieniły życie. Danielle Steel opisała kilka przypadków, wyjątkowo tkwiących w pamięci, zarówno tych dobrych, jak i złych.
Zgodzę się ze stwierdzeniem, że książka jest wzruszająca, bo jak cierpienie innych ludzi może nie wzruszać? Ogrom nieszczęść, który spotyka bezdomnych jest zatrważający i nie piszę tu tylko o alkoholikach, bo taki stereotyp raczej u nas, w Polsce panuje. Bezdomny - to pewnie przepił całe życie, przez co stracił prace, dom i rodzinę. Często ludzie znajdują się na ulicy przez zwykły zbieg okoliczności, tak jak jeden z bohaterów książki. Co więc, jest motorem napędzającym przetrwanie w tak srogich warunkach? Danieel Steel twierdzi, że nadzieja i dawanie jej potrzebującym. Nadzieja na to, że kiedyś będzie dobrze.


A teraz jeden minus, który bardzo nie spodobał mi się w książce. Steel praktycznie, na każdym kroku podkreślała to, jak bardzo bezdomni byli jej wdzięczni, jak to ją błogosławili itp. przy czym wydała mi się osobą nieskromną, potrzebującą pochwały w stylu : "Zobaczcie jak bardzo im pomogłam, powinni mi być wdzięczni, jaka ja jestem super". Niestety odniosłam tego typu wrażenie nie raz, i nie dwa, może mylne, ale jednak pozostawiające niesmak.
Książka jest typową historią z życia wziętą, zmuszającą do refleksji nad życiem, postępowaniem innych i docenieniem tego co mamy - ciepłym łóżkiem, czy miską pełną zupy, o której ludzie ulicy mogą czasami tylko pomarzyć.

Moja ocena: 6.5/10

Zajrzyj i tutaj

4 komentarze

  1. Oczywiście, nazwisko autorki jest mi znane, ale nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek czytała jakąś książkę, która wyszła spod jej pióra. Fabuła tej powieści wydaje się intrygująca, więc chętnie zapoznam się z nią, jeśli nadarzy się okazja ku temu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że pozostawiła w Tobie niemiłe wrażenie... szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka ogółem jest ok, ale autorka czasami przesadza z tym, o czym wyżej wspomniałam.

      Usuń
  3. Niestety, ale nie lubię autorki, więc i po książkę nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń

Like us on Facebook