Miklós Nyiszli - Pracownia doktora Mengele

22:44

Tytuł: Pracownia doktora Mengele - wspomnienia lekarza z Oświęcimia.
Autor: Miklós Nyiszli
Rok wyd.: 1966
Gatunek: Historyczne, Obozowe
Ilość stron:179

Po raz kolejny przekonuje się na własnej skórze, że trzeba mieć nerwy ze stali aby czytając tego typu książki nie popaść w złość albo potok łez. Każdy z nas wie jakim miejscem było Auschwitz i co ta nazwa oznacza. Miejsce zakłady około miliona Żydów z całej Europy opowiadane słowami ludzi, którzy przeżyli holocaust zawsze wzbudza we mnie wiele uczuć. Strasznie przeżywam każdą kartkę wszystkich opowieści. Za każdym razem łapię się za głowę i myślę - "Gdzie był wtedy Bóg?", " Jak ludzie mogą być tak dla siebie okrutni", " Jak trzeba być chorym człowiekiem, żeby do takich sytuacji dopuścić". Nadal nie mogę znaleźć odpowiedzi na te pytania i sądzę, że nigdy ich nie odszukam. 

Miklós Nyiszli, za bramą obozu  nazwany numer A-8450. Rumuński Żyd węgierskiego pochodzenia, antropolog. W 1944 roku wywieziony wraz z rodziną do Auschwitz-Birkenau. Dzięki swojej odwadze i umiejętnościom został asystentem wielkiego zbrodniarza jakim był dr. Mengele. Nie był z tego zadowolony, ale dzięki temu mógł żyć. Posiadał wiele przywilejów, które wykorzystywał między innymi niosąc pomoc w postaci lekarstw, opatrunków, czy jedzenia.
Jako uczony i znający dobrze język niemiecki był specjalistą w przeprowadzaniu sekcji zwłok, bez którego szaleństwa Mengele nie mogłyby być wykonane. Jak inaczej można nazwać zabijanie bliźniąt w każdym wieku, by dowiedzieć się tylko, jak to jest, że akurat są bliźniętami. Była to sprawa na punkcie, której Mengele miał obsesję. Interesował się również różnymi anomaliami, takimi jak karłowatość albo gigantyzm.
Książka jest wspomnieniami Nyiszli, ośmioma miesiącami strachu i przerażenia przed śmiercią.
Strasznie wstrząsnęła mną historia około szesnastoletniej dziewczyny lecz jeszcze bardziej ojca i syna. Przeczytacie o ich tragicznym losie w tym utworze.
Wspomnienia czyta się szybko, ze smutkiem, bo jakby inaczej...


Wiele z wątków zawartych w książce przelano na film, "Szara strefa".

"Film został oparty na wydarzeniach autentycznych rozgrywających się w 1944 roku w K.L. Auschwitz-Birkenau(w największym hitlerowskim obozie zagłady). Przedstawia historię dwunastego Sonderkommanda (czyli specjalnej grupy składającej się z Żydów, która obsługiwała komory gazowe i krematoria) spośród trzynastu Sonderkommand działających w Oświęcimiu"

Niestety film nie oddaje tego, co można przeczytać w publikacji. Strasznie przeszkadzało mi parę rzeczy, w szczególności język angielski, w którym mówili aktorzy wręcz odbierał autentyczność całej historii. Poza tym groteskowo wyglądała scena, w której tysiące Żydów wchodziło do pomieszczenia "dezynfekcji", a nad nimi grała orkiestra ( w książce o niczym takim nie było mowy). Miklós Nyiszli był pokazany w filmie jakoby żył w dostatku, na pewno miał większe przywileje lecz chyba reżyser przesadził z tym całym "bogactwem". W książce napisano, iż ludzie trafiali z transportów ledwo żywi, a w filmie wyglądali na okazy zdrowia. Dużo akcji w częściowej adaptacji było przedstawione inaczej niż to sobie wyobraziłam. Czułam się trochę okłamana przez Tima Blake'a ( reżyser). Nie oddał nawet w części emocji jakie prowadzą nas przez "Pracownię doktora Mengele"

Zapraszam do lektury, sądzę że warto poznawać historię ludzi tak doświadczonych przez życie. Może któraś z was oglądała już film lub czytała książkę? Jakie były wasze wrażenia, odczucia?

Zajrzyj i tutaj

10 komentarze

  1. Książka mnie przeraża i dosłownie boję się takiej literatury.. Mimo to warto poznać historię ludzi, którzy tak wiele wycierpieli. Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę czytać takich książek... za bardzo wrzynają się w moje serce i tną je tępym nożem... a mimo to sięgam po takie książki i filmy... chyba jestem masochistką :D

    Na pewno zajrzę do niej, gdy nadarzy się okazja :D

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. o nie, zdecydowanie nie, to książki nie dla mnie :/ kiedy byłam w szkole podstawowej i pojechaliśmy do Oświęcimia to potem przez wiele tygodni miałam koszmary senne

    OdpowiedzUsuń
  4. po książkę sięgnę na pewno. wcześniej 'medaliony' zrobiły na mnie ogromne wrażenie więc i 'pracowni' nie przeoczę.

    OdpowiedzUsuń
  5. ja chyba jestem za wrażliwa na takie książki ...

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety książki jeszcze nie czytałam, ale wiem, że zmienię to koniecznie. Co do filmu to widziałam go już dość dawno temu i przyznam, że mi się podobał. Może mamy różne wrażenia odnośnie tego filmu dlatego, że ja nie czytałam książki? Zapewne. Cenię literaturę obozową, lecz w ostatnim czasie rzadko po nią sięgam, z powodu już i tak problemów w moim życiu, a dodatkowe przygnębienie w tym okresie wcale nie jest mi potrzebne.

    OdpowiedzUsuń
  7. Daria rozumiem Ciebie. Mi czasami potrzebna taka literatura.
    Możliwe, że nasze zdania się różnią, bo właśnie nie czytałaś książki. Mam nadzieję, że kiedyś to nadrobisz:) Zachęcam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Co do filmu(znając dość dobrze historie II wojny światowej)mogę powiedzieć ze był realistyczny,żydzi byli przywożeni w rożnym stanie np: ci z Belgi przyjeżdżali normalnymi osobowymi pociągami byli pewni ze to tylko internowanie.Znany jest przypadek chłopca który wysiadł z pociągu na stacji przed Oświęcimiem i pociąg odjechał a on próbował go dogonić.Co do warunków życia uprzywilejowanych to niestety tak to wyglądało a Miklos Nyiszli nie chciał z wiadomych względów tego podkreślać.
    Pozdrawiam Eza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To co napisałam, to tylko moje spostrzeżenia, nie kwestionuję całej historii, tylko to jak została przedstawiona w filmie odbiega nieco od tego co było w książce, a książka była niesamowita pod względem oddania, tego co tak na prawdę się działo podczas 2 wojny światowej.

      Usuń
  9. Każd powinien przeczytać tą historię, ponieważ nie wiemy co nam jeszcze historia przyniesie, a ta lubi się bardzo powtarzać. Powtarza się w wielu miejscach na świecie. My jako naród pielęgnujemy zabobony i nienawiśćdo żydów. Nie można zamykać oczy na okrucieństwa człowieka. Trzeba być ich świadomym...
    Każdy z nas ma złą naturę, a w takich chwilach się ona uaktywnia. Na kontrastach przestajemy poznawać siebie bo tak jak to powiedział Toivi Blatt były więzień Sobiboru: "Nikt tak naprawdę nie zna siebie". Zacytuję też chłopca, który ukrywał się w odzdziałąch eizengruppen Cyt .Aleks Kurzem: „To były straszne czasy, ale ludzie są zawsze tacy sami.Nigdy nie wiadomo co w człowieku drzemie; w szkołach nauczyli nasze pokolenie, że Żydów zamordowali Niemcy. A teraz okazuje się, że i Estończycy, i Łotysze, i Litwini, i Białorusini, i Polacy- niestety- też.”
    Myślę, że Holokaust zwrócił oczy całego świata na ogrom tragedii, przez którą zaczęto poniekąd zwracać uwagę na nietolerancję i eksterminację. Lecz , czy cos podobnego może się powtórzyć?Bośnia, Darfur, Kambodża, Rosja, Korea północna (gdzie istnieją jeszcze obozy koncentracyjne), i niedawno Tybet. Czy ludzkość wyciągnęła wnioski z tej historii? Przecież taki cywilizowany kraj jak Niemcy dopuścił się takiej zbrodni.Wniosek nasuwa się sam,że tego typu historia może się przydarzyć niezależnie od kultury i narodowości. Cyt. Karla Jaspersa niemieckiego filozofa: „To co się stało jest ostrzeżeniem historii. To co się zdarzyło może w każdej chwili się powtórzyć. Tylko wiedza może zapobiec tej historii.”

    OdpowiedzUsuń

Like us on Facebook